Jak Gra Tiger Woods

Jak Gra Tiger Woods Dodane przez: Golfmania pl, dodano: 2010-11-16

Jak gra Tiger Woods ?

W poniedziałek, 8 listopada 2010, odbył się bardzo ciekawy turniej na polu Amata Spring Golf Club, 50 km od Bangkoku, w Tajlandii.
Oficjalnie turniej nazywał się „World Golf Salutes King Bhumibol” i był częścią uroczystości, które odbywają się obecnie w Tajlandii z okazji urodzin jej Króla.
Turniej miał format „Skin’s Game” i wzięło w nim udział 4 czołowych golfistów świata.
Taj – Thongchai Jaidee (85 miejsce w obecnym rankingu), Kolumbijczyk Camilo Villegas (30 miejsce), Anglik Paul Casey (7 miejsce) oraz największa atrakcja turnieju, Tiger Woods (obecnie numer 2 na świecie).

Pole na którym grali jest chyba najbardziej ekskluzywnym w Tajlandii i należy do zaledwie 4-5 pól
w Tajlandii, które są całkowicie prywatne, tj. nikt poza członkami klubu i ich gośćmi nie może tam grać. Niejednokrotnie już gościło ono zawodowe turnieje (Honda Classic, Royal Trophy  itp.) i słynnych graczy (Tiger grał tam 2-3 razy).

Jest polem bardzo trudnym (slope 145, rating 75,5), z bardzo pofałdowanymi i szybkimi greenami oraz wąskimi fairwayami. Dodatkowo podczas tego turnieju wiał dość silny wiatr.

Program tego wydarzenia był bardzo atrakcyjny.
Od godziny 9 do 10 Paul Casey i Camilo Villegas prowadzili na driving rangu coś w rodzaju pokazowej kliniki golfowej, demonstrując różne uderzenia długiej gry i pitchingu.

Tym co przede wszystkim zwracało uwagę, była niesłychana płynność i swoboda ich ruchów.
Pitchując na 100y Villegas robił bardzo wolny, spokojny zamach i równie płynny downswing.
jego lewa ręka przy zamachu była tak prosta, że wyglądała aż nienaturalnie.

W małym konkursie który dla nich obu urządzono mieli 5 piłkami trafić w okrąg o średnicy 1 metra z odległości 100y (90m).
Każdy z nich umieścił 2 piłki dokładnie w środku tego okręgu, pozostałe 3 znajdowały się w promieniu ok. 3 metrów. Daje to pojęcie o precyzji pitchingu graczy z PGA Tour.

Odpowiadali też na pytania licznie zgromadzonej publiczności, rozdawali autografy, pozowali do zdjęć.

Camilo Vilegas zademonstrował oczywiście swojego słynnego „Spidermana”, czego zresztą potem w grze, oglądając greeny nie zrobił ani razu.

Casey odpowiadał na pytania o technikę swingu. Podkreślał, że dla niego najważniejszym ruchem, który zaczyna downswing jest ruch-skręt lewego biodra. Villegas mówił między innymi o tym, jak wygląda jego dzień turniejowy. Wstaje 3 godziny przed tee-off, je normalne śniadanie i przyjeżdża na pole na 2 godziny przed startem. Jego rozgrzewka trwa około godziny, a następnie ćwiczy 20-30 minut putting.

O godzinie 10 na driving rangu pojawiła się główna atrakcja turnieju – Tiger Woods.


Jak wszyscy zawodnicy przyleciał on helikopterem wprost na driving range.

Uśmiechnięty, zrelaksowany, widać, że swoje ostatnie przejścia ma chyba poza sobą.
Wygląda jak … Tiger Woods, identycznie jak na zdjęciach i w TV.
Jedyne co można zaobserwować na żywo, to to, że to jest kawał chłopa.
Sporo ponad 180cm, szeroki w ramionach i bardzo umięśniony.
Na drivingu odbił  kilkadziesiąt piłek różnymi kijami.
Również bardzo widoczna była lekkość i swoboda jego backswingu.
W ogóle nie czuło się siły, ale każda piłka leciała jak wystrzelona z armaty.

Turniej rozpoczął się o godzinie 11 przy pięknym słońcu ale i dość silnym wietrze.
Do wygrania było łącznie 10 mln bhatów, czyli około miliona złotych.
Gracze zadeklarowali, że wszystkie wygrane „skiny” przeznaczą na fundację charytatywną Króla Tajlandii. Dołki od 1 do 6 miały wartość 200.000 bht, każdy kolejny dołek zwiększał wartość aż do 18, który miał wartość 1 miliona bhatów.

Teoretycznie najmniejsze szansę miał Taj, Tongchai Jaidee, lecz Amata Spring Golf Club, to jego klub macierzysty, więc zna on tutaj każdy zakamarek pola i każdy break greenu.
Pole było całkowicie oblężone przez kilka tysięcy widzów, którzy szczelnie obsadzali każdy green i każdy tee box.

Jak gra czołówka światowa, a szczególnie Tiger Woods ?
Osobiście grałem raz na tym polu i wiem jak jest ono trudne.
Miałem więc okazję porównać mój obecny handicap 6,1 z czołówka światową J.
A było co porównywać…..

Na drugim dołku, par 5, o długości 581 y (530m) dwóch z nich (Jaidee i Casey) byli na greenie w drugim uderzeniu, Villegas w bunkrze przy greenie też w drugim uderzeniu, a Tiger ciut w lewo od greenu ale to niestety była woda. To daje pojęcie o długości ich uderzeń !

Dalej demonstrowali to, o czym zwykły golfista-amator może tylko pomarzyć.
Rough na obrzeżach fairwayu jest tym polu jest niezwykle gęsty i sięga do kostek.
Piłka znika w nim prawie całkowicie.
Na dołku numer 3, Jaidee znalazł się o 160y od greenu w tym właśnie roughie.
Uderzył tak po prostu, jak gdyby nigdy nic J !
Jak to zrobił ?
Nie wiem, po prostu uderzył jakimś ironem i na dodatek trafił w green.

Ich drivy były niesamowite, każdy w okolice 300y, a z wiatrem ok. 330y.
Stałem na jednym z tee boxów tuż obok.
To co się wyraźnie rzuca w oczy to niesamowicie dynamiczny ruch bioder, zaczynający downswing.
Szczególnie Villegas, który jest bardzo szczupły, aż „podskakiwał” w downswingu.

Za to w okolicach greenu i przy puttingu zmieniali się w artystów o niewiarygodnej lekkości i precyzji.Casey wbił kilka puttów z odległości ponad 10 stóp, chip pował też doskonale.

Ich ruch putterem jest bardzo wolny i spokojny.
Większość chipów grają nisko, tak że piłka toczy się kilka lub nawet kilkanaście kroków.

Jak grał Tiger ? Nie za dobrze.
Do 17 dołka wygrał tylko 200.000 bht czyli jeden z pierwszych 6 dołków.
Uderzał bardzo nieprecyzyjnie i widać było, że go to denerwuje.
Na par 3 raz był w bunkrze (cała pozostała trójka na greenie), raz w roughie przy greenie.
Widać mimo wszystko, że nie gra tak jak kiedyś.

Ja jednak osobiście w niego wierzę i myślę, że w przyszłym sezonie pokaże znowu na co go stać.

Po 16 dołkach prowadził Casey z 5 skinami przed Villegasem z 3. Jaidee miał 0 skinów, Tiger 1. Dołek numer 17 to par 3 na wyspie. Zawodników dowozi tam motorówka.
Wymiary greenu 40 x 40 yardów, odległość z tee 145y.

Na tym dołku Tiger stracił szansę na zwycięstwo.
Po tee shocie był najbliżej dołka, ok. 4-5 stóp.
Jaidee był ok. 10 stóp, Casey ok. 30 stóp, Villegas niestety wpadł do wody.
Casey zrobił 2 putty (par). Jaidee trafił do dołka i zrobił birdie.
A Tiger ? Chybił z putt tych 4-5 stóp !

Na ostatnim tee boxie chyba był już zniechęcony.

Jego potężny drive (najdłuższy z całej czwórki) wpadł do bunkra i na dodatek zatrzymał się na zboczu. Tiger dał sobie spokój, podniósł piłkę i zaczął żonglować podbijając ją kijem.
Publiczność zachwycona dopingowała „Tiger, Tiger” (jest on pół-krwi Tajem).
Po kilkunastu sekundach żonglowania Tiger podbił piłkę wyżej i swoim słynnych ruchem baseballowym posłał ją na kilkadziesiąt metrów do wody.
Uśmiechnął się swoim firmowym uśmiechem i pomachał przepraszająco do publiczności.
„Sorry, ale wiecie jak jest” zdawał się mówić ten uśmiech.
„Wiemy, wiemy” zdawały się odpowiadać spojrzenia, szczególnie bogatszych Tajów i Tajek J.

Na ostatnim dołku nie było zwycięzcy (Jaidee i Casey obaj zrobili par).
Zgodnie z regulaminem gracze zgodzili się aby o zwycięstwie na tym dołku i w całej grze rozstrzygnął chip z ok. 20 metrów. Każdy dropował tam piłkę i zaczynał Casey.
Uderzył słabo, na 2-3 metry od dołka. Drugi Jaidee na 40-50 cm od dołka.
Trzeci Tiger. Jego piłka o włos minęła dołek, ale niestety potoczyła się dalej niż piłka Jaidee.
Pogodził ich wszystkich Villegas, który pięknym, spokojnym chipem umieścił piłkę na centymetr od dołka. Wygrał tym uderzeniem cały turniej z wygrana sumą 3,3 mln bht czyli ok. 300.000 pln.

Ze wszystkich 3 graczy najsympatyczniejszy wydał mi się Villegas.
Trochę nieśmiały, bardzo miło i naturalnie dziękujący w swoim przemówieniu organizatorom, publiczności i oczywiście Królowi.

Tiger był bardzo uśmiechnięty i zrelaksowany.
Jego gra była bardzo przeciętna, nie pokazał nic specjalnego.
Ale OK, jest usprawiedliwiony, miał ciężki rok.
Dla mnie jest on cały czas numer 1 na świecie i myślę, że w przyszłym sezonie wróci na tron.

Krzysztof Czupryna
www.handicapgolf.pl

PS. A ja sam w trakcie tego turnieju obgadałem moje uczestnictwo i przyszłe członkostwo w PGA Asia, do czego przygotowania zacznę od stycznia 2011. Szefem tej organizacji jest Tony Meechai, jedyny Taj, który jest członkiem USPGA.

  •  

Dodaj komentarz