Wywiad Z Tony’m Jackline

Wywiad Z Tony’m Jackline Dodane przez: Golfmania pl, dodano: 2010-07-27

WYWIAD Z TONY’M JACKLINEM,
gwiazdą brytyjskiego golfa i tegorocznym ambasadorem marki Pilsner Urquell podczas turnieju The Open Championship


Tony, jakie są Twoje wrażenia po pierwszych potyczkach w St. Andrews?

Każdego dnia gra toczy się do późnych godzin nocnych. Wczoraj, gdy oglądałem transmisję w hotelu, o godzinie 22:00 zawodnicy byli przy 18 dołku.  Jutro czekają ich kolejne zmagania. Jeśli mam być szczery, obecna pogoda nie sprzyja efektownej grze i nie zapewni nam mistrzostwa w wielkim stylu. Z doświadczenia wiem, że dwie pierwsze rundy turnieju to loteria, jeśli wziąć pod uwagę wyznaczony czas rozpoczęcia gry z tee i warunki pogodowe towarzyszące rozgrywkom.  Właśnie w tym momencie, zawodnicy borykają się z bardzo ciężkim „finiszem”. Ale tak właśnie wygląda The Open. Jeśli jest zła pogoda, to każdy z zawodników ją odczuwa. Obecnie, najgorszą rzeczą jaka mogła ich spotkać, jest wiatr taki jak ten, który właśnie wieje. To dla nich naprawdę największe wyzwanie. Kiedy targa tobą wiatr, to tracisz równowagę, piłka drga i ciężko o dołek. Niewielu stać wtedy na uśmiech.

Jesteś tu jako zwycięzca wcześniejszych edycji turnieju. Specjalnie dla Was – byłych triumfatorów The Open Championship – przygotowano uroczyste spotkanie. To wspaniałe, że tyle legendarnych osób związanych z golfem wzięło udział w tym zjeździe. Wyobrażam sobie, że interesującym opowieściom nie było końca.

Tak, mieliśmy okazję porozmawiać.  Źle mi z tym, że nie udało nam się zrobić fali 4 dołków. Szkoda, bo niektórzy gracze, jak np. Arnold Palmer, mają po 80 lat i mogła to być dla nich ostatnia okazja, żeby coś takiego zrobić. Udały nam się za to dwa pary, co było dużym sukcesem. Tak samo zresztą,  jak cały wieczór pełny znajomych twarzy i wspomnień. Udało nam się też zebrać znaczną sumę na fundację St. Andrews.  

Grame McDowall zabrał ci tytuł ostatniego Brytyjczyka, który wygrał turniej US Open.
Jak sądzisz czy jest szansa aby i ten turniej wygrał Brytyjczyk?

Jest ich pięciu lub sześciu i jeśli naprawdę by się do tego przyłożyli, to mogliby wygrać. Nie wiesz jednak, co siedzi w ich głowach. Grame McDowall mocno nas zaskoczył i zagrał fantastycznie. Parę lat temu, pisząc komentarz dla jednego z portali sportowych, zdałem sobie sprawę, że jest to  zawodnik, z którym trzeba się liczyć. W tym okresie osiągał najlepsze wyniki punktowe ze wszystkich graczy. Przez kolejne lata wykazał się determinacją w tym, co robił i chwała mu za to. Mam nadzieję, że w tym roku na podium stanie Brytyjczyk. Niemniej jednak przez ostatnie 36 godzin widzieliśmy przerażające warunki pogodowe, więc kto wie co wydarzy się do niedzieli.

Czy dzisiejsza decyzja o wstrzymaniu gry z powodu złych warunków pogodowych, była uzasadniona?  Czy późniejszą, o wznowieniu rozgrywek, uważasz też za słuszną?

Decyzję podjęto na ostatnim obszarze green. Jeśli piłka ucieka od kija, pchana tylko siłą wiatru, nie trzeba żadnych uzasadnień odnośnie wstrzymania rozgrywek. Gdy piłki nie są w stanie leżeć na trawie bez przemieszczania się, to wszyscy wiedzą co trzeba zrobić. To bardzo nietypowe warunki.

W jaki sposób R&A* decyduje o wznowieniu gry?  

R&A jest pod wielką presją by nadążyć z czasem i z rozgrywkami. Jeśli tylko zachodzi możliwość wznowienia, to tak też się dzieje. Bo musi. Istnieją limity czasowe, w jakich mają odbyć się  rozgrywki. Nie należę do zarządu, ale wierzę, że wszystkie podejmowane decyzje mają na celu dobro gry
i zawodników. Ci ostatni – wierz mi – wcale się z tych przerw nie cieszą. Na jutrzejszej konferencji
z pewnością będzie na ten temat wiele nieprzychylnych komentarzy, w dużej mierze właśnie od nich. Przerwy nie są mile widziane, ale jesteśmy świadkami najgorszych warunków pogodowych towarzyszących The Open od wielu, wielu lat.

Jak ty sobie radziłeś z takimi przerwami w rozgrywkach?

W 1970 roku, broniąc mistrzostwa, gdy byłem 8 poniżej par po dziesięciu dołkach, zaskoczyła nas burza z piorunami. Pola całkowicie zalało i wstrzymano rozgrywki. Coś się we mnie złamało i następnego dnia, po wznowieniu turnieju, nie grałem już tak samo. Niemniej jednak, ktoś musi wygrać, więc gra toczyła się dalej, ja chciałem to przetrwać. Zawodnicy to twarde sztuki, wszyscy wiedzą co mają robić. Czasem niestety da się niewiele. Bywa, że jesteś daleko w tyle, wiatr wieje z różnych stron i nawet nie wiadomo nawet jak celować. Z wiatrem, pod wiatr? Jedyne co przychodzi wtedy do głowy, to żeby zachować dystans  i za bardzo się nie przejmować. W takich chwilach musisz  jedynie przetrwać.

Dziękuję za rozmowę.

***

Tony Jacklin – ur. 1944, angielski golfista. Znany ze swych licznych sukcesów sportowych. W wieku 26 lat pobił wszelkie rekordy wydajności w historii Wielkiej Brytanii w golfa. Zagrał w 27 turniejach The Open Championship, w tym w pięciu rozgrywanych na polach St Andrews. Zwycięzca mi.n The Ryder Cup, The Open Championship (1969) i US Open (1970).
W wieku 60 lat przeszedł na emeryturę. W 2010 został oficjalnym ambasadorem marki Pilsner Urquell podczas 150 rocznicy najbardziej prestiżowego turnieju golfowego, The Open Championship.

R&A – organizacja powstała w 2004 roku z siedzibą w St Andrews. Swą nazwę wzięła od królewskiego („Royal”) i starożytnego („Ancient”) klubu golfowego właśnie z St Andrews. R&A wspiera działania na rzecz gry w golfa i jest odpowiedzialne za organizację turnieju The Open Championship oraz przestrzeganie zasad golfowych za aprobatą 141 organizacji profesjonalistów i amatorów oraz ponad 30 milionów golfistów ze 126 państw europejskich, afrykańskich, azjatyckich
i amerykańskich.

  •  

Dodaj komentarz