„jak Zaczac Lub Jak Sie Posunac Do Przodu Przelamujac Pierwsza Gr

„jak Zaczac Lub Jak Sie Posunac Do Przodu Przelamujac Pierwsza Gr

Narzędzia

Portret użytkownika Krzysiek Czupryna Krzysiek Czupryna "----" Golfmaniak od:2009-01-31 Status:amator Moje wyniki
Średni wynik na polu: 81
Liczba eagle: 1
Liczba hole in one: ----
Najlepsza runda: 75

„Jak zaczac lub jak się posunac do przodu przełamując pierwsza granice jaka jest 100 pkt.”

Krzysiek Czupryna 2009-02-02

Na mój poprzedni wpis otrzymałem sporo maili na swój adres. Wiec zgodnie z obietnica zaczynam pisac i ponizej czesc pierwsza czyli

„Jak zaczac lub jak się posunac do przodu przełamując pierwsza granice jaka jest 100 pkt.”

No wiec na samym początku warto zdac sobie sprawe ze golf tak naprawde sklada się z kilku odrębnych gier czy tez podelementow.
W przeciwieństwie do marketingu gdzie można i należy wykorzystac jedna, najbardziej roznicujaca ceche produktu, w golfie niestety trzeba rezprezentowac co najmniej sredni poziom we wszystkich tych podelementach.

Elementy te to:
I. Technika ogolnie rzecz ujmując, ale tak naprawde jest ona inna do: tee off driverem, dlugiej gry od 220 do 100m, krotkiej gry od 100 m do dolka, puttingu

II. Strategia gry na polu na co sklada się również dobor kijow czyli tzw cours management

III. Psychika grającego, na która sklada się glownie zdolność koncentracji oraz  i jego odporność na dwa glowne rodzaje stresu występujące w grze (o tym będzie dalej)

Jeżeli nawet 2 z tych elementow sa doskonale a jeden slaby, gracz będzie gral slabo.
Znam jednego gracza z handicapem 14, grającego doskonale technicznie, właściwie dobierającego kija, który robi 2 powazne bledy. Zle planuje poszczególne dolki w zakresie odległości oraz całkowicie „wysiada” psychicznie po 1 double czy triple boogey. Dlatego tez jego handicap pozostaje na poziomie 14 od kilku lat.
Jack Nicklaus nie był najlepszy w zadnej ze statystyk ale zawsze był w czolowce, natomiast w strategii gry był mistrzem. Podobnie Tiger Woods nie jest numerem 1 w zadnej ze statystyk (tez wszedzie jest w pierwszej 20) ale psychicznie jest jak skala i w grze poniżej 100m jest numerem 1.

Sa jeszcze dwa elementy gry w golfa, które powoduja ze na początku tak trudno jest nauczyc się dobrze odbijac pilke i drugi, pomimo iż na driving rangu cos wychodzi calkiem niezle to na polu jest znacznie gorzej.

Pierwszym elementem sa nasze rece.
Od dziecka uczymy się używać RAK. Rekami jemy, rzucamy, podajemy, wbijamy gwoździe itp. itd.
Dlatego tez biorac kij golfowy w dlonie chcemy uderzyc pilke rekami, jak zwykle.
Otoz w golfa nie gra się rekami tylko cialem. Dlatego wlasnie mowi się swing a nie uderzenie.
Cala nauka do jakiegos 15 handicapu, to tak naprawde oduczanie się uzywania rak, a rozpoczęcie uzywanie ciala do uderzenia pilki.
To trwa….

Drugim elementem jest nasz mozg i nasza psychika. Sa one silniejsze niż nasze cialo, bo wlasnie one nim steruja. Nie wygramy z naszym mozgiem i nasza psychika na sile. Musimy je oswoic i nauczyc się z nimi współpracować.
Padam taki przykład abys lepiej zrozumial o co chodzi.
Wyobraz sobie deske, dluga na 10m i szeroka na 20 cm czyli mniej wiecej 2 polaczone stopy. Ta deska lezy na ziemi i masz po niej przejść.
Proste ?
Bardzo. Przechodzisz swobodnie.
Teraz ta deske zawieszamy na wysokości kilkudziesięciu metrow nad ziemia.

I znowu masz po niej przejść.
Wyobrazasz to sobie ?
Zupelnie inna sprawa. Nawet jak przejdziesz nie będzie to takie szybkie i proste.

Podobnie jest z uderzeniem na driving rangu i na polu.
Na driving rangu nie ma przeszkod – wody, drzew, krzakow, bunkrow.
Nasza psychika i mozg nie sa w żaden sposób obciążone i uderzamy swobodnie.

Na polu jednak to samo uderzenie to deska na wysokosci.
Nasz mozg widzi przeszkody, widzi wode, bunkry i …. Paralizuje nasze swobodne, niby wyćwiczone ruchy. Podobnie jak przechodzenie po desce na wyskosci.

Co robic ?
Trzeba przyzwyczaic mozg do tego. To wymaga i czasu i ćwiczeń.
Ja na przykład bedac na driving rangu zawsze uderzam w konkretny cel lub korytarz, wyobrażając sobie po jego bokach wode lub wysokie drzewa.
Po jakims czasie np. po 3 miesiacach, mozg się przyzwyczaja i potem woda na polu nie dziala już tak oniesmialajaco i paraliżująco.

Warto pamiętać o tych 2 elemenatch podczas przynajmniej 3 pierwszych lat gry w golfa. Potem staje się to oczywiste.

Jak wiec zaczac czy jak postępować ?
Dla wszystkich początkujących i osob z handicapem powyżej 30 nie obejdzie się bez kilkunastu spotkan z instruktorem czyli Pro.
Nie będę tutaj uczyl ani mowil o technice bazowej. To rola Pro.
Sa oczywiście lepsi i gorsi. Doskonaly zawodnik może być kiepskim nauczycielem i odwrotnie.
Należy wiec wybrac Pro ostrożnie.

Tym niemniej każdy prawdziwy Pro nauczy podstaw techniki – chwytu, postawy itp.
Osobiście miałem na samym początku 10 lekcji w okresie ok. miesiąca co dalo mi solidna baze na ktorej moglem pracowac.
Był tez okres 2 tygodni, gdy miałem Pro przez 6 godzin dziennie (2 x 3 godziny), wtedy zrobiłem największy postep i najwięcej zrozumialem.
Uwazam ze dla osob początkujących najlepiej mieć 3 lekcje w tygodniu w okresie pierwszego tygodnia, 2 razy w tygodniu w okresie kolejnych 2 tygodni, a nastepnie 3 lekcje raz w tygodniu.
Pozostaly czas powinny wypełnić samodzielne cwiczenia tego co jest na lekcjach.

I tu pierwsze zalecenie.
Wiem ze każdy początkujący golfista marzy (i cwiczy) glownie uderzenia pelnego swingu.
To największy blad jaki można popelnic.

Jest to frustrujące i dlugotrwale do nauczenia.
Ja polecam na początku następujący cykl.
30% - putting
30% - krotki pitching i chipping czyli bardzo krotka gra
30% - full swing
10% - to co wychodzi najgorzej

Jeżeli od pierwszej lekcji zaczniecie ćwiczyć putting (latwy technicznie) to potem zaprocentuje to wielokrotnie wyczuciem dystansu i elastycznoscia gry.
Podobnie z bardzo krotka gra (ponizej 30m).
Tam wlasnie w przyszlosci kryje się Wasz największy potencjal obniżenia handicapu.

Pelny swing jest wazny, ale nikt nigdy nie wygral zadnej turnieju tylko pelnym swingiem.
Nawet Tiger Woods ma przeciętnie 14 „green in regulation”, czyli nawet on 4 razy w ciagu kazdej rundy stosuje chip i pitch na krotkim dystansie.
Liderem obecnej klasyfikacji PGA Tour w Green In Regulation jest Trevor Immelman, ma on ich 86%,
a i tak zajmuje dopiero 74 miejsce na obecnej liscie Money List.
Przecietny amator ma takich sytuacji co najmniej kilkanascie i tam kryje się klucz do nizszych wynikow

Jezeli od samego początku zadbamy o te 2 elementy gry (putting i b. krotka gra) to w przyszłości będzie nam znacznie latwiej.
Ja osobiście ćwiczyłem putting od 1 miesiaca gry co najmniej 2-3 razy w tygodniu po 30 min, co na początku było duzo zwazywszy jego monotonie i nude.
Od roku staram się ćwiczyć putting co najmniej godzine dziennie i ciagle uwazam ze to za malo.

Tak wiec reasumując, poproscie Waszego Pro o 3 rozne lekcje – pelny swing, putting i krotka gra (chip i pitch do 30m od greenu)

Jak to wszystko ma wyglądać w praktyce i jak u mnie to wyglądało ?
 
W okresie pierwszego roku gry czeka Was nieustanny cykl: lekcja – cwiczenia wlasne – test – analiza – lekcja itd.
O ile na poczatku (pierwsze 6 miesiecy należy spotykac się z Pro srednio raz na tydzień, czesciej naprawde nie ma po co), to potem te spotkania mogą się ograniczyc do 1 lekcji na miesiąc, czy jak obecnie u mnie 1 lekcji na 3 miesiace.
Wiekszosc czasu spedzacie na cwiczeniach samemu i to jest NAJWAZNIEJSZE.

Aby dojsc jak ja, do handicapu 8 w ciagu 3 lat, musicie niestety (lub na szczescie) ćwiczyć minimum
2-3 godziny dziennie codziennie.
Wiem ze to smutna wiadomość dla niektórych ale to naprawde nie jest tak duzo, zwazywszy ze mowimy również o puttingu który można spokojnie ćwiczyć w domu na dywanie.
Nawet obecnie w Polsce wraca się do domu ok. 19-20.
Każdy ma rozne obowiązki itp.
Ale jeżeli się chce, naprawde dziennie da się wygospodarowac co najmniej godzine na cwiczenia puttingu.
Ale codziennie !
Cudow nie ma, recept cudownych tez nie. Ja mam to szczescie ze od kilku lat nie pracuje (nazywa się to bezrobotny J ) ale ćwiczyłem golfa nieraz 5-6 godzin dziennie codziennie przez okres paru miesięcy. Nie każdy może az tyle, ale każdy może wiecej niż to robi….
To tylko kwestia motywacji.

No dobrze do konkretow.
Wiemy już mniej wiecej od Pro jaki jest chwyt, postawa, plus minus jaki jest zamach….
Ze swojej strony powiem tylko, ze chwyt jest bardzo wazny i ze ma tylko dwie funkcje.
- Spowodowac aby dwie rece ruszaly się jak jedna, dlonie powinny być „stopione” w jedność na kiju.
- Umozliwic bez dodatkowych manipulacji aby glowka kija w momencie kontaktu z pilka była prostopadla do kierunku uderzenia.
Dobry chwyt to zapewnia, zly niweczy wszelkie szanse na handicap poniżej 18.

Ja gdy opanowałem jako tako podstawy po 10 lekcjach (ok. miesiąca czasu), to robilem tak:
1. Odbijalem dziennie 250-300 pilek koncentrując się na elementach poniżej
2. Cwiczylem ok. godziny putting jak opisane poniżej
3. Cwiczylem pitche na krotki dystans jak opisane poniżej
Nie ćwiczyłem (a to blad) ani chip and run, ani bunkra (nienawidze tumanow piachu J.
Robie to dopiero teraz, nadrabiajac zaleglosci.

Ad 1 – Full swing 250-300 pilek dziennie (ale UWAGA na możliwe bole kręgosłupa !!! Ja to miałem !!! Ostroznie prosze)
Po 10 pilek każdego cwiczenia

a. Nogi razem skrzyżowane (prawa przed lewa), same rece i biodra aby wyrobic rytm i równowagę
b. Uderzenia z tzw  ćwierć swingu i pol swingu czyli lewa reka z godziny 20 na 4 i z 21 na godzine 3, czyli od troche poniżej poziomu do troche poniżej poziomu i z poziomu do poziomu
c. Poczatek zamachu (take away) uderzając lekko pilke bedaca 20 cm z tylu za wlasciwa
d. Swing z tasma elastyczna na lokciach ograniczajaca ich rozchodzenie się wszerz
d. Swing tylem do sciany żeby nie uderzyc kijem w sciane z tylu
e. Swing plecami do kierunku uderzenia aby wyrobic sobie „puszczenie nadgarstkow”
f. Swing trzymając cos pod pachami, aby wyrobic sobie ruch bioder i ciala a nie samych rak
g. Swing z zamknietymi oczami, na wyczucie
h. Zatrzymanie kija w szczycie backswingu i sprawdzenie czy koniec kija pokazuje na pilke
i. Tzw 1, 2, 3, go… czyli zamach na godzine 19, potem na 20, potem na 21 i potem uderzenie
j. Swing z ogranicznikami (np. pilki) po obu stronach pileczki, aby wymusic prawidlowa droge kija.
k. Cwiczenie bez pilki przy lustrze, obserwując z roznych stron droge poruszania się kija (koszmarnie nudna, ale chyba najbardziej wartościowe cwiczenie)

itd. Itp.
Takich drilli jest cala masa i każdy może je znaleźć.

Wazne ze robilem po 10 pilek każdym i patrzyłem kiedy daje to najlepszy efekt.
I drugi istotny element – należy to wykonywac powoli, ruch kija ma być wolny, wtedy cialu latwiej nauczyc się danego ruchu.
Jest to trudniejsze niż szybkie machniecie, ale 100 razy bardziej wartosciowe.

I tutaj bardzo wazna sprawa !
ZAWSZE należy ćwiczyć majac jakis cel.

Np dla bardzo początkującego celem może być trafienie w pilke.
Nastepnie dobre trafienie srodkiem kija, potem lot pilki w pozadanym kierunku, potem lot „korytarzem” określonej szerokości, a na koncu w miejsce symulujące green.

I druga bardzo wazna rzecz.
Jak cwiczymy czysta technika czyli ruch, nie należy myslec o niczym innym tj nie myslec wtedy o kierunku. To dwie rozne rzeczy. Na początku technika jest trudna sama w sobie i nie należy dodatkowo tego komplikowac kierunkiem czy celem.

Tym niemniej pod koniec każdego treningu techniki należy uderzyc minimum 30 pilek na konkretny cel lub w konkretny „korytarz”.

Ad 2 Putting
Zaczalem od prostych ćwiczeń uderzając 10 pilek z jednego miejsca w drugie, tak żeby zatrzymaly się w jednej linii mniej wiecej. Robilem tak w seriach ok. 5-10 razy.
Zaczynalem od odległości ok. 3 krokow, stopniowo ja wydłużając do 10 krokow.
Innym cwiczeniem było uderzenie pierwszej pilki na 10 krokow i potem ile moglem zmieścić uderzając kolejne coraz bliżej. Az do odległości 2 kroki.
Po jakims czasie doszedłem do 10 pilek.

Najtrudniejszym ale najbardziej wartosciowym cwiczeniem było wbijanie pilek po okregu do dolka. 10 pilek po rzad. Jeżeli jakas chybila trzeba było zaczac od początku.

Zaczynalem od odległości 2 stop od dolka. Zajelo mi ok. tygodnia regularne wbijanie 10 pilek pod rzad.
Robilem ok. 10 prob, a jak nie wyszlo ćwiczyłem co innego.
Potem zwiększałem odległość do 3 i 4 stop, co ćwiczę do dzisiaj.

Jeżeli chodzi o dlugie putty robie cwiczenie Phila Michelsona.
Ustawiam po 5 pilek w odległości 15, 20 i 30 krokow od dolka i puttuje tak aby wszystkie 15 pilek pod rzad zatrzymalo się w odległości 3 stop od dolka.

Jeżeli nie uda mi się to w 5 seriach (jeszcze nigdy mi się to nie udalo J), koncze do nastepnego razu, ale notuje ile pilek pod rzad udalo mi się tak uderzyc.

Innym cwiczeniem, które robie regularnie w domu jest następujące.
Opieram się glowa o sciane i ćwiczę sam ruch puttera w seriach po 10 ruchow przez ok. 10 minut.
Staram się kontrolowac jego prosta ścieżkę poruszania się.

Na zakoncznie każdego treningu puttowania, który trwa ok. 1,5 godziny robie tzw „zabawe” tj biore 1 pilke i puttuje ja do kolejnych dołków, stawiając sobie za cel 2 putty na kazdy dolek.
Pierwszy putt staram się robic z odległości ponad 10 krokow, a kolejny stamtąd gdzie zatrzyma się pilka.
Przechodze tak minimum 10-15 dolkow.

Ad 3 – krotki pitche na dystansie 10-30m
Bardzo lubilem ten rodzaj uderzenia, pomimo ze nie jest ono najbardziej skuteczne na polu.
Na początku ćwiczyłem po prostu technike starając się uzyskac ladna trajektorie lotu.
Cwiczylem na początku po prostu odbijanie 100 pilek byle gdzie, byle ladnie leciały.
Po paru miesiącach, gdy opanowałem podstawowa technike, zacząłem różnicować trajektorie lotu. Niska, srednia i wysoka. I znowu odbijalem ok. 100 pilek po 30 w każdej trajektorii.

W momencie kiedy miałem z grubsza opanowana technike zacząłem uderzac na wybrane odległości
i cele.
Ustawialem np. parasol i odliczałem 10, 15 i 20m
Nastepnie z tych odległości uderzałem serie 5-10 pilek do parasola.
Powtarzalem to 3-5 razy.
Czasem tez uderzałem z jednego miejsca do roznych celow.

Generalnie trening pitchowania trwal ok. 1,5 godziny.

Reasumujac pelny trening trwalby ok. 4 godzin, a to byloby zbyt duzo na pelna koncentracje.
W związku z tym proponuje robic to w cyklach.
Np. dluga gra – putting, kolejnego dnia dluga gra – pitching i potem putting – pitching
Trening trwa wtedy z przerwa ok. 2,5 godziny co jest do zniesienia dla przeciętnego amatora i to wlasnie gwarantuje sukces.

Jak wspominałem na początku, w trakcie tego treningu spotkasz się z dwoma rodzajami stresu, które będą towarzyszyly Ci przez cala twoja kariere golfowa.
Pierwszy jest stosunkowo prosty do opanowania, bo jest powszechny i czesty.
To frustracja wynikajaca ze zlego uderzenia. Czuje się wtedy zniechęcenie do golfa.
To normalne i to będzie coraz miej dokuczliwe, gdyz będziesz się z tym spotykal bez przerwy J
Opanujesz to po kilku miesiącach.

Drugi rodzaj stresu jest znacznie trudniejszy do opanowania. To euforia gdy zaczynaja Ci wychodzic dobre uderzenia. Zdarza się znacznie rzadziej a wiec trudniej ja opanowac.
Jej glowny problem to „wszystko mi wychodzi, po co się przykładać”.
Zaczynasz się niestarannie ustawiac, niestarannie bierzesz kij itp.
Efekt nie daje na siebie czekac dlugo. Psujesz 1-2 dolki (albo nawet 1-2 uderzenia) i po wyniku.
Ja pierwszy raz spotkalem się z tym po jakichs 2 latach gry gdy zszedłem poniżej 90.
Opanowac to znacznie trudniej, gdyz zdarza się bardzo rzadko.

Po jakichs 1-3 miesiacach podstawowego treningu można się udac na pole i spróbować wlasnych sil.
I tutaj kilka bardzo waznych uwag.
Jeżeli masz handicap 30 lub powyżej weź ze soba tylko 4 kije.
Putter, wedge 56 lub podobny (Sand wedge), wedge 48 lub podobny (pitching Wedge) oraz iron 7.

Driver (o ile go masz) zostaw w domu przynajmniej na rok. Naprawde nie będzie Ci potrzebny.

Z tym zestawem spokojnie można zejsc poniżej 100. Ja tego dokonałem możesz i TY.
Jeżeli uderzasz ironem 7 tylko 100m, pitching wedgem 60m, sandwedgem 40m to masz następujące możliwości:
Wszystkie dolki par 3 czyli od 100 do 130m w Twoim przypadku, uderzasz 7 i potem sandwedgem lub putterem
Wszystkie dolki par 4 czyli od 300 do 340m, uderzasz 2-3 razy 7 i raz pitchingiem
Wszystkie dolki par 5 czyli od 440 do 460m w Twoim przypadku, uderzasz 3-4 razy 7 i raz pitchingiem lub sandwedgem.
Jeżeli będziesz bardzo, bardzo precyzyjny tymi kijami i będziesz miał jaki taki putting to spokojnie zrobisz wynik poniżej 100. Nie wierzysz ? Policz sam.
Każdy par 3 powinnies zrobic w max 4 uderzeniach, każdy par 4 w 6 i każdy par 5 w 7.
Da ci to lacznie 107 uderzen czyli handicap 35.
A przeciez z pewnością uderzysz kilka razy lepiej….

Dopóki nie zaczniesz uderzac ironem 7 min 130m, a pitching wedgem 80m, lub nie zejdziesz z tymi 4 kijami poniżej 100, nie ma sensu brac sie za inne kije. Lepiej pracuj nad dokładnością.
Golf to gra na wynik nie na ilość kijow czy duze ego J

To tyle jak na pierwszy raz.
Dotyczy to glownie poczatkujacych oraz osob z handicapem powyżej 30.
Co robic dalej napisze nastepnym razem.

Jeżeli macie pytanie i komentarze zapraszam Chris@indreams.pl

Niskich lotow i handicapow !

 

Hydepark

Tylko znajomi mogą komentować profil

Komentarze

Brak komentarzy

Dodaj komentarz