Przydarzyla Mi Sie Golfowa Kontuzja

Przydarzyla Mi Sie Golfowa Kontuzja

Narzędzia

Portret użytkownika Paulina Kmieć Paulina Kmieć "----" Golfmaniak od:2008-05-20 Status:początkujący Moje wyniki
Średni wynik na polu: ----
Liczba eagle: ----
Liczba hole in one: ----
Najlepsza runda: ----

Przydarzyła mi się golfowa kontuzja:(

Paulina Kmieć 2008-11-16

 

Tytułem wstępu: Gdyby ktoś chciał mi powiedzieć, że zachowałam się nierozsądnie i zrobiłam źle i żebym nigdy więcej już tak nie robiła to dziękuję ale już sama wyciągnęłam wnioski. 

Oto moja przygoda z ostatniego wtorku, opisana ku przestrodze, żeby wszyscy wiedzieli czego robić nie wolno i że każdy popełnia błędy, nawet ja. 

Wszystko zaczęło się od golfowej pazerności, zachłanności, zapamiętania, zawieszenia tu i teraz. Dzień Niepodległości. Atmosfera podniosła, uroczysta, masa wolnego czasu, okowy skruszone. Na driving range było ani to pusto ani tłoczno, pogoda ani to chłodna ani ciepła - nic tylko kij i piłka. Więc raźno zabrałam się za wooda...

I tu błąd numer jeden - rozgrzewka krótsza niż mrugnięcie okiem. 

To WIELKI błąd. Naprawdę nie wiem jak mogłam go popełnić, dziwię się non stop. 

Trzeba się było powyginać, porozciągać, machnąć kilka razy w przestrzeń. A ja wprost przeciwnie. Hop na matę, piłka szybko na tee i bach, bach, bach, bach, bach, bach, bach..

Tak szybko, zdecydowanie, pięknie mi to szło:)

Gdy tylko zrobiło się cieplej  czyli po trzech uderzeniach - zdjęłam kurtkę i zostałam sobie w takim zwykłym polo, zadowolona, że jest tak fajnie:) I wygodnie. Bo w kurtce, wiadomo, zawsze jakoś ciaśniej.

To JESZCZE WIĘKSZY błąd. Gigantyczny. Też nie wiem jak to się stało.

Wiał wiaterek, nawet świeciło słoneczko, nic, że tuż nad horyzontem - ŚWIECIŁO.

EFEKT:

Efekt był taki, że następnego dnia po prostu nie mogłam się poruszyć żeby coś nie bolało. Nawet nie mogłam wstać. Rozłożyłam się kompletnie.
Ból mięśni wywołany brakiem rozgrzewki przemieszał się z bólem mięśni spowodownym przewianiem i zawianiem przez chłodny wiatr.

I tak przez trzy dni, he he.

Podobnych przeżyć życzę tylko moim największym wrogom:)

A ja nigdy więcej...

Na szczęście jestem już zdrowa.

Reasumując: Uważajcie, drodzy Golfmaniacy z tą golfową manią.:)

pozdrawiam!

P.

Hydepark

Tylko znajomi mogą komentować profil

Komentarze

Brak komentarzy

Dodaj komentarz