Nowoczesne kije golfowe robą tak dużo hałasu w momencie uderzenia piłki, że mogą uszkadzać słuch golfistów - donosi BBC NEWS.Jak twierdzą lekarze, golfiści grający "cienkimi" driverami z tytanu powinni rozważyć noszenie zatyczek do uszu. O szczegółach zjawiska można poczytać m.in. na łamach szacownego British Medical Journal.

I tak - pewien mężczyzna grał w golfa tytanowym King Cobra LD trzy razy w tygodniu przez 18 miesięcy (szczęściarz:) - przyp. red.). Z jego opowieści wynikało, że dźwięk jego kija uderzającego w piłkę można było porównać z wybuchem broni palnej. Mężczyzna miał tego tak dość, że postanowił zmienić kij. Niestety w jego wypadku doszło już do cześciowego uszkodzenia słuchu w prawym uchu. Według uczonych z Norfolk and Norwich University Hospital, którzy zajęli się diagnozą, problemy ze słuchem zaobserowane u tego mężczyny były typowe dla tych wywoływanych przez duże eksplozje.

Inni naukowcy zbadali hałas wydawany w momencie uderzenia przez "cieńkie" tytanowe kije King Cobra, Callaway, Nike and Mizuno. Wszystkie były dużo głośniejsze niż standardowe, stalowe, cięższe drivery. Najgłośniejszy okazał się Ping G10 - wydający dźwięk na 130 decybeli.

Dr Martin Strangwood z Uniwersytetu w Birmingham,pociesza jednak, że jeśli gra wymienionymi wyżej kijami okaże się szkodliwa dla słuchu u większej ilości golfistów, fabryki produkujące sprzęt zareagują natychmiast np. wypełniając wnętrze drivera pianką.

Tymbardziej, że wbrew pozorom, zatyczki do uszu wcale nie są takim dobrym pomysłem, bo w trakcie golfowej rozgrywki wyostrzony słuch czasem bardzo się przydaje.

Więcej znajdziecie tutaj.

• golf
• gra w golfa
• kije golfowe
• nauka gry w golfa
• sklep golfowy